Pomimo tego, że operator kamery i aktorzy nawet się starali, film wypadł fatalnie za sprawą scenariusza i reżyserii. Od pierwszej sceny do ostatniej, mamy do czynienia z jednym wielkim zlepkiem kalk z innych westernów, przez co każda kolejna scena, jest doskonale przewidywalna/sztampowa i ekstremalnie mdła. Wyobrażam sobie, że tak właśnie będą wyglądały westerny, które będzie tworzyła sztuczna inteligencja - pseudokreatywność przez sklejanie niegdyś chwytliwych sampli. Błe...