PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=322665}

Człowiek z Ziemi

The Man from Earth
7,2 23 011
ocen
7,2 10 1 23011
Człowiek z Ziemi
powrót do forum filmu Człowiek z Ziemi

Mój nr 1

ocenił(a) film na 10

Dla mnie ten film jest świetny. Nagrany przy minimalnym nakładzie, a dzięki scenariuszowi i grze aktorskiej dostajemy coś co potrafi nasycić umysł czymś nowym. Film porusza wiele podstawowych aspektów do których każdy się już dawno ustosunkował.

W tym momencie jest już 208 tematów dyskusyjnych o tym filmie. Wiele osób twierdzi że film jest "cienki". Cienki może być dla osób którzy zamykają swój umysł. W filmie poznajemy ludzi którzy dobrze znają się na konkretnej dziedzinie życia i są święcie przekonani że nie są w błędzie. Potrafili oni jednak choć na chwilę zastanowić się i spekulować.
Czemu?
Bo każdy kto chce poznać prawdę lub się w niej utwierdzić musi nauczyć się KWESTIONOWAĆ,
do czego i was zachęcam. :)

ocenił(a) film na 7
Pushman96

Zobaczyłem wczoraj i jestem...rozczarowany. Nie twierdzę,że mam zamknięty umysł,ale wszystkie opowiastki tego jaskiniowca,były zbyt ogólnikowe i poruszyły wszystko,a zarazem nic. Co do ekspertów swoich dziedzin....No cóż,oni byli jedynie tworem scenarzysty,a więc ich wiedza równała się wiedzy tego jednego człowieka,który to wszystko wymyślił. Niestety,to było widać na filmie... :)

ocenił(a) film na 8
Gladiator1000

No przestań, chciałbym oglądać przyrodniczo-naukową pogawędkę ... ? Potraktowali te tematy po łebkach, tak aby fabuła mogła iść dalej.

ocenił(a) film na 9
Pushman96

jedni to łykną, inni nie, nie widzę sensu by się jakoś tam specjalnie nazywać
mi siadło bardzo, oglądałem trzeci raz niedawno, ciekawy i wart zobaczenia :)

użytkownik usunięty
peeszet

Facet na pewno znałby zwyczaje mamutów. Na pewno na nie polował. Pewnie widział nosorożce włochate. Nie wspomniał o megalitach, a przecież pełno ich w Europie.

ocenił(a) film na 10

Czy z perspektywy życia przez 10000 lat byłoby ważne dla Ciebie, że tyle lat temu żyły mamuty, ich zwyczaje i to, że stały sobie megality? Czy może skupiłbyś się na czasach obecnych, czerpaniu z chwili, poznawania ludzi, gdyż wiesz, że i to przeminie. Do takiego myślenia zmusza nas ten film. Pozwala zastanowić się nad tym jak według nas by żył taki człowiek :) Pozdrawiam

użytkownik usunięty
radoslav345

Chciałem powiedzieć, że człowiek ten powinien znać mnóstwo faktów z minionych epok. Np jak polowano na mamuty, jak zbudowano- i poco- megality. Czemu służyły malowidła naskalne. Tymczasem facet twierdzi, ze Jezus to on;)))
No i niby ma to być film dla intelektualistów? Niby coś zmuszającego do refleksji? W czasach nam współczesnych osoby obwołujące się Jezusami można spotkać " domu niedoli" jak to ładnie określił Bułhakow.
Mnie akurat ten film skłonił do pewnej refleksji. Mianowicie, zastanawia mnie, ile on mógłby mieć dzieci? A ile wnuków, prawnuków? Sądzę, ze liczby te byłyby niebagatelne.

ocenił(a) film na 8

http://ciekawe.onet.pl/historia/16-mln-dzieci-czyngis-chana,1,5366628,artykul.ht ml
Powyżej masz linka o 16 mln potomków Czyngis Chana

Pamiętasz co robiłeś 10 lat temu? 20? Pamięć tak nie działa, po jakimś czasie informacje których nie utrwalamy wylatują nam z głowy. 35 latek nie będzie pamiętał każdego zdarzenia z okresu gdy miał 15 lat, tak samo 50 latek nie będzie pamiętał wszystkiego z okresu gdy miał 30. Wyobrażasz sobie pamiętać wszystko na wyrywki z 14 tysięcy lat? :D Jego ciało nie miało super pamięci czy innych super zmysłów, po prostu miał superszybkie zdolności regeneracyjne.

radoslav345

"Czy z perspektywy życia przez 10000 lat byłoby ważne dla Ciebie, że tyle lat temu żyły mamuty, ich zwyczaje i to, że stały sobie megality? Czy może skupiłbyś się na czasach obecnych, czerpaniu z chwili, poznawania ludzi, gdyż wiesz, że i to przeminie. Do takiego myślenia zmusza nas ten film. Pozwala zastanowić się nad tym jak według nas by żył taki człowiek :) Pozdrawiam"

Nie "według nas by żył taki człowiek" tylko wg twórców filmu. Ja zadawałbym pełno innych pytań i co innego by mnie interesowało. A ci tutaj "naukowcy" to jakieś kólko gawędziarzy. Pytania 'młodzieży podczas rozmów przy ognisku' :/

"Czerpanie z chwili" znudziło by mi się po jakimś... 1000 lat :D To już by przestała być chwila...tylko jedna gigantyczna monotonia. Gdy już żyjesz tak długo, że... "znasz wszystko i wszystkich (schematycznie, zachowania ludzkie)" to ja nie wiem o czym tu jeszcze z kimś gadać, gdy po jednym jego zdaniu już wiesz jakim typem człowieka jest, co lubi, jak się zachowa...
Podejrzewam, że większości normalnych ludzi — by odwaliło. Nawet buddysta potrafi się odłączyć od emocji i rzeczywistości i pozostać bezemocjonalną... skorupą bo wie, że gdzieś tam czeka COŚ, jakaś reinkarnacja, jakaś ZMIANA STANU.
A ten ma 'pustkę'. Ciągle to samo. Co 10 lat reset i niby odnowa, ale ludzie to ludzie... już przechodził to TYSIĄCE razy.
Taka 'wegetacja'. Bez prawdziwych emocji (bo jak wiesz, że i tak nie będziesz miał życia rodzinnego, że i tak ta przyjaźń to na chwilę) - to nie jest naprawdę, tylko na chwilę na niby.

Jak dla mnie straszna pustka. A ten gościu z gatki nie wyglądał aż na taką pustą 'kapustę', która by to zniosła. Co innego miłośnik piwa co piątek i discopolo... on nie ma zaawansowanych wymagań emocjonalnych, pewnie mógłby tak żyć w nieskończoność :)

PS
Np. kwestia techniczna czy ludzki mózg jest zdolny do pamiętania faktów, danych aż z tak długiego okresu? :> Czy zdarzyło by się 'przepełnienie' i stare informacje (z przed 10000 lat) zostały by w końcu nadpisywane przez nowe, bieżące :>

Pushman96

Wysoka średnia tego filmu to rzeczywiście byłby dobry powód do dyskusji na temat płytkości intelektualnej większości widzów. Dla widzów inteligentnych, którzy mają szersze horyzonty postrzegania złożonej rzeczywistości ten film nie wzbudzi większego zainteresowania. Mówiąc wprost film zrealizowany jest wprawdzie w nowatorski sposób , ale pod względem intelektualnym to filmowa bzdura o filozoficznym wymiarze ,która urzekła paradoksalnie osoby mające małe rozeznanie w tematach poruszonych w filmie .Ponadto film jest bardzo sztuczny i naiwny w swej wymowie , skierowany głównie do przeciętnej amerykańskiej widowni, interesującej się głównie kasą , konsumpcją i swoimi sprawami osobistymi.

użytkownik usunięty
soulheart

"Psychoza", czy "Planeta Małp' to też filmy skierowane -i tu cytat- "głównie do przeciętnej amerykańskiej widowni, interesującej się głównie kasą , konsumpcją i swoimi sprawami osobistymi"

Psychoza Hitchcocka czy Planeta Małp z 1968 roku to filmy przełomowe w historii kinematografii ,które były skierowane do szerokiej widowni w tamtych latach. Człowiek z Ziemi to wyraźny film przeznaczony dla przeciętnych widzów nie interesujących się kwestiami poruszonymi nieudolnie w tym filmie.

użytkownik usunięty
soulheart

Odpowiedziałem ci, bo nie lubię bezrefleksyjnego pisania o "przeciętnym widzu". Zwłaszcza amerykańskim. Bo oni robią całkiem dobre kino. Wystarczy odrobina wysiłku i sięgnąć po te filmy.

A "Człowiek z Ziemi" intelektualnie jest zwyczajnie głupi. Ale nie zgadzam się, ze oglądają go osoby nie zainteresowane tematem. Sądzę, że jest wręcz odwrotnie. I stąd ta wysoka średnia. Osoby te jednak nie grzeszą zbyt szeroką wiedzą, nie zgłębiają tematu. Myśl zawarta w filmie, choć nie do końca przemyślana, ich zachwyca. Podobnie jak wielu uwiódł Daniken i jego teorie.

Amerykańskie kino jest rozmaite , jednak większość filmów przeznaczonych jest dla widowni o niezbyt szerokich horyzontach intelektualnych, która stanowi większość .Człowiek z Ziemi został zrealizowany głownie z myślą o takich widzach. Ludzie którzy choć trochę interesują się takimi tematami, w przeważającej większości nie mogli by wysoko ocenić tego filmu. Teza, że wysoka średnia jest równoznaczna z jakimś zainteresowaniem tematem jest chybiona. Ten film jak sam zauważyłeś jest po prostu głupi ,intelektualnie absurdalny, wręcz niedorzeczny. Wysoka średnia w kontekście Człowieka z Ziemi świadczy o zwróceniu uwagi na tematy , którymi większość ludzi w ogóle po prostu się nie interesuje i paradoksalnie z tego powodu oceniła wysoko film, nie wynika to jednak z jakiegoś głębszego zainteresowania.

ocenił(a) film na 7
soulheart

Co Ty bredzisz? Przecież ten film to absolutnie niszowe kino, film szerzej nieznany nikomu. O jakiej widowni Ty w ogóle mówisz? To po pierwsze. Po drugie, ten film jest absurdalny i niedorzeczny? No pewnie! Ameryki mi tu nie odkrywasz. Film mi się podobał, ale wyobraź sobie, że zdaje sobie sprawę z tego, że Ktoś taki jak ten człowiek nie istnieje naprawdę...

Może to dla Ciebie nowość, ale wyobraź sobie, że ten film opiera się na pewnej koncepcji wokół której następnie zbudowano postaci i napisano dialogi. Pewnie, że to nie jest majstersztyk nowożytnej kinematografii, ale nigdzie nie zauważyłem aby do tego miana aspirował. Miał na celu zwrócić uwagę widzów na pewne aspekty naszego życia, których na co dzień nie dostrzegamy i zrobił to bardzo dobrze.

ocenił(a) film na 8
soulheart

Stosujesz typowy pseudointelektualny bełkot. Proszę chociaż o jeden konkret, że ten film jest absurdalny i głupi. Tylko konkret, a nie jakieś ogólnikowe dyrdysmyrdy.

ocenił(a) film na 7
soulheart

Ten film jest sztuczny i naiwny bo dokładnie taki miał być. Dialogi i aktorstwo także zostało precyzyjnie dopasowane do koncepcji wokół, której ten film został zbudowany. To prawdziwi ludzie, wyciągający proste, ale całkiem sensowne wnioski wobec tego co ten człowiek do nich mówi. Zrozum, te kiepskie dialogi i prowizoryczna sztuczność dialogów to w pełni przemyślany zabieg, wartość dodana w przypadku tego obrazu. Nawet te dwie kamery, którymi ten film został sfilmowany zostały dobrane w specyficzny sposób aby nadać pewną ziarnistość obrazu. Przepraszam, ale kompletnie nie łapiesz zamysłu reżysera, nie mówiąc już o scenarzyście. Twoje argumenty przeciwko są tak naprawdę argumentami za, ogarniasz?

edoOo

Twoje wyobrażenie na temat tego niszowego filmu są twoimi prywatnymi odczuciami. Niezależnie jakie zamysły miał reżyser czy scenarzysta Człowiek z Ziemi to po prostu pseudonaukowa, pseudofilozoficzna, pseudohistoryczna artystyczna niedorzeczność. Wszelkie argumenty za , że taka formuła filmu to tylko majstersztyk przemyślanej , znakomitej koncepcji filmu głębokiego intelektualnie są ewentualnymi wyobrażeniami zwolenników , których urzekł ten obraz. Osoby z otwartym umysłem i interesujące się nie tylko przyziemnymi sprawami egzystencji, nie będą zachwycać się tym filmem, bo nie ma czym. Jeśli są widzowie ,których ten obraz zainspirował do czegokolwiek , można to uznać za plus dla filmu.

soulheart

Niezależnie od swoich wyobrażeń i prywatnych odczuć, nie decydujesz o tym który film jest niszowy, a który jest przełomowy.

edoOo

"Ten film jest sztuczny i naiwny bo dokładnie taki miał być. Dialogi i aktorstwo także zostało precyzyjnie dopasowane do koncepcji wokół, której ten film został zbudowany. Zrozum, te kiepskie dialogi i prowizoryczna sztuczność dialogów to w pełni przemyślany zabieg, wartość dodana w przypadku tego obrazu. Nawet te dwie kamery, którymi ten film został sfilmowany zostały dobrane w specyficzny sposób aby nadać pewną ziarnistość obrazu. Przepraszam, ale kompletnie nie łapiesz zamysłu reżysera, nie mówiąc już o scenarzyście."
Przestań tak głupawo pieprzyć jakbyś TY WIEDZIAŁ. Wymyślasz sobie w swoim mózgu co CHCIAŁBYŚ, a gadasz jakbyś przedstawiał skrót z rozmowy z reżyserem i scenarzystą z którymi prowadziłeś wywiad!
Przestańcie być takimi przygłupami "ludzie od filmów".
NIE MÓWISZ FAKTÓW TYLKO SWOJE WIDZI MI SIĘ! Więc się nie zachowuj jakbyś mówił FAKTY, bo to tak tępo i głupawo wygląda, że aż irwica strzela.

soulheart

Nie tylko przeciętna amerykańska widownia, ale także przeciętna widownia polska, niemiecka, włoska, hiszpańska, szwedzka i wiele, wiele innych są zainteresowane głównie, a niekiedy jedynie, kasą, konsumpcją i sprawami osobistymi; można byłoby jeszcze dodać do tego zabiegi mające na celu poprawienie swojej pozycji w hierarchii społecznej i podrygi obliczone na uzyskanie choćby odrobiny władzy i wpływów.

ocenił(a) film na 8
soulheart

"Dla widzów inteligentnych, którzy mają szersze horyzonty postrzegania złożonej rzeczywistości ten film nie wzbudzi większego zainteresowania". No cóż, a powinien. Historia jest napisana ogólnikowo, bo taka miała w założeniu być. Nic nie jest tu powiedziane wprost, bo poruszane są tematy na które na dzień dzisiejszy nie ma jednoznacznej i twierdzącej odpowiedzi, jest natomiast kilka dopowiedzeń i jest to konieczny i dobrze zrealizowany zabieg, dzięki któremu całą historia o Jezusie nabiera sensu, I NIE, nie musi się to pokrywać z prawdą historyczną opisaną w Biblii czy na podstawie odkryć naukowych, bo tak naprawdę nic nie wiemy, a to co wiemy jest tylko powielaniem i przekazywaniem z pokolenia na pokolenie informacji, które mogły przez ten czas przybrać zupełnie inną postać i na tym właśnie polega wiara i historia, co zostało w genialny sposób pokazane w filmie. Dlatego, cała historia o Jezusie i w ogóle o religii jakiejkolwiek, o której się uczyliśmy, też wcale nie musi być prawdą. Historia opowiedziana w filmie, to już tylko wizja reżysera i jego zespołu. Musisz sobie uświadomić, że to czysto filozoficzny film skłaniający do przemyśleń, szczególnie nad wiarą oraz zadawaniem pytań, czym ona jest i w co tak naprawdę wierzymy. Jeśli nie rozumiesz takich filmów, to najlepiej ich nie oceniaj.

Pushman96

Cienki jest dla osób, które mają otwarty umysł i lubią polemikę, walkę na argumenty. Taka wymiana zdań pozwala odkryć coś nowego, dojść do czegoś, o czym wcześniej nie wiedzieliśmy, otwiera umysł. W tym filmie mamy tylko jednostronnie podane informacje, nikt nie ma żadnych konstruktywnych przykładów zaprzeczających historiom "Jezusa". Film z tego powodu bardzo nuży, irytuje. Nie wnosi nic nowego, a już na pewno nie jest dla osób, które nie chcą zamykać swojego umysłu.
Co do ludzi znających się dobrze na swoich dziedzinach. Serio tak uważasz? Bo przez cały film widać raczej, że są to osoby, które tę wiedzę czerpią z podręczników do podstawówki. Ich wiedza jest marginalna.

użytkownik usunięty
Pushman96

zgadzam się dla mnie też ten film jest świetny i daje do myślenia

Pushman96

Polecam Ci w takim razie film Tasma ("Tape") z Uma Thurman i Ethanem Hawke. Film, w ktorym wystepuja trzy osoby, caly czas siedza w jednym pokoju i rozmawiaja, ale tak przykuwa do ekranu, ze nie da sie oderwac. Sprobuj! Baaardzo duza szansa, ze Ci sie spodoba. Podziekujesz mi pozniej ;)

ocenił(a) film na 4
Pushman96

Film pułapka. Wciągający. Początkowo błyskotliwy. Mocniejszy akcent na koniec. Ideologiczny potrzask. W połowie okazuje się, że chodzi o to, by widz wysłuchał bełkotu na temat różnych religii razem wziętych, w tym byddyzm jest the best, Koran jest spoko, ale Biblia jest pokręcona. Jak zwykle cios jest wymierzony wprost tylko w chrześcijaństwo i zwłaszcza w tzw. Watykan. Film nierzetelny pod względem merytorycznym, ale przecież to tylko film. Niektórzy przy tym się zrelaksują. W sam raz dla miłośników NWO i coś co powinni dawać na platformie 'netflixa' ;) A zapowiadał się taki interesujący na początku aż musieli pod drodze schrzanić jak nie polityka to religia się wmiesza w dobre ciekawe produkcje... dla mnie dno i wodorosty ale są gusta i guściki ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones