Historia bardzo ciekawa,godna uwagi, ale film trochę słaby. Nie wiem jak Was, ale mnie rozczarowało zakończenie ... to smutne, że Ashley jednak przegrała walkę ...byłam przekonana, że zobaczę szczęśliwe zakończenie.
Czy Mogłabyś napisać chociaż w jednym zdaniu jak kończy się film? Czy Ashley zostawia synka, rodzinę i wraca na ulicę? Z góry serdecznie dziękuję.
Jest dokładnie tak jak napisałaś.. zostawia wszystko i odchodzi... nikt, nigdy więcej już jej nie spotkał..
To smutno...szkoda...widać choroba i nałóg tak spustoszyły jej organizm, że nawet miłość i wsparcie rodziny oraz przypuszczam leki, nie zdołały jej uratować. Dziękuję za odpowiedź.
Tak, ja też pod koniec filmu myślałam, że Ashley jednak się otrząsnęła z tego wszystkiego i zostanie z rodziną i synkiem. Tak na to wskazywało, bo nawet zdołała sobie znaleźć pracę i widać było, że jej zależy, jednak pozory tylko myliły, bo pociąg do narkotyków i takiego "życia" jej odpowiadał i nie mogła od tego uciec. Tak to już jest, w realnym życiu, nie zawsze osobom, które sięgały po narkotyki udaje się wychodzić z tego bagna. Wydaje mi się, że gdyby ten jej szef nie zaproponował w filmie pójścia na drinka, to by było zupełnie inaczej. No, ale film był w końcu kręcony na faktach, więc można było się spodziewać takiego zakończenia. Podziwiam determinacje Libby do tego, żeby szukać swojej siostry, że się nie poddawała, nawet gdy jej rodzice to zrobili i miała tyle nadziei na odnalezienie Ashley.
Jeśli chodzi o prawdziwą historię, to obecnie z tego co wyczytałam w internecie, Ashley żyje z rodziną i ma się dobrze, jest matką dwóch córek, a nie chłopczyka jak pokazali w filmie. Faktycznie uciekła w piżamie w 2004, ale znów ją znaleźli po 9 miesiącach.