wg mnie straszna słabizna - kiepski scenariusz, żadnych zaskakujących momentów, nawet jak na kino sensacyjne mocno przeciętny. nie znam nikogo, kto by nie przewidział tej niby świetnej końcówki... do obejrzenia na
kaca, przysypiając, a i to raz
[SPOJLER]
#1 "Zło" wygrywa
#2 Dobry bohater okazuje się złym
Ew. można doliczyć
#3 Pierwotny zły bohater okazuje się ex-partnerem Conners'a
Zdecydowaną resztę można faktycznie zaliczyć do przewidywalnych, w tym co było 100 % oczywiste że Quentin przeżyje, podręcznikowa scena z zawijaniem trupa z podrzuconą odznaką/ID. W moim odczuciu jest wiele aspektów które ciekawią, parę interesujących zwrotów akcji jak również godna uwagi jest wielowątkowość, a nie jeden oklepany 'cel' do którego wiedzie fabuła od pierwszych minut aż do końca. A w końcówce film łamie ogólne stereotypy "amerykańskiego happy end'u".
W większości ocena to kwestia gustu, jednakże z pewnością trywialny nie był.
Osobiście preferuje Statham'a w roli tego dobrego :)
przy ew. odpowiedzi zamieść proszę przykład lepszej pozycji aniżeli ta z tego samego gatunku ;)